COP – Centralny Okręg Przemysłowy
Centralny Okręg Przemysłowy (COP) był jednym z największych przedsięwzięć infrastrukturalnych II RP. Głównym celem inwestycji było pobudzenie gospodarcze kraju i walka ze skutkami wielkiego kryzysu. Istotne było też oddalenie strategicznych zakładów metalowych i zbrojeniowych od granic niemieckich. Władze pod przewodnictwem ministra skarbu Eugeniusza Kwiatkowskiego podjęły decyzję o wprowadzeniu w życie tzw. “planu czteroletniego”, który zakładał rozbudowę przemysłu i mieszkalnictwa w latach 1936-40 w widłach Wisły i Sanu.
W lasach sosnowych, w dzisiejszej Polsce południowo-wschodniej powstały wówczas od zera całkowicie nowe miasta i kolonie pracownicze. Wyróżniały się nie tylko najnowszymi rozwiązaniami inżynierskimi ale i architektonicznymi. Modernistyczne budynki o prostych, funkcjonalistycznych bryłach z nawiązaniami do stylu okrętowego, gmachy w stylu art deco i futurystyczna architektura utylitarna została zaplanowana zgodnie z duchem urbanistycznym tzw. miast ogrodów.
Urbanistyka Centralnego Okręgu Przemysłowego
Kadra pracownicza miała do dyspozycji funkcjonalne mieszkania, duże przestrzenie pełne drzew, umiarkowaną gęstość zaludnienia oraz niewysoką zabudowę zapewniającą odpowiednie wietrzenie oraz dostęp do światła słonecznego. Popularne były zdobienia z klinkieru na elewacjach oraz ceramiczne posadzki na klatkach schodowych, komponujące się z ekspresyjnymi balustradami. W przeciwieństwie do starszych osiedli robotniczych, w COP-ie mieszkalnictwo było oddalone od miejsc pracy i oddzielone od nich pasami zieleni. Taka urbanistyka miała również znaczenie militarne. Gęste zadrzewienie utrudniało działalność zwiadowczą obcych państw a także miało ułatwić obronę w przypadku potencjalnych ataków na strategiczne zakłady.
Poszukiwania stylu narodowego w II RP
Gdy przyjrzymy się stylistyce budynków wznoszonych w ramach COP, musimy cofnąć się do lat 20. W środowiskach architektonicznych trwała wówczas dyskusja, jak powinna wyglądać współczesna architektura w Polsce. 123 lata zaborów przerwały naturalną ciągłość i ewolucję, ze względu na mocne wpływy rozwiązań stosowanych przez zaborców. Część środowiska postulowała powrót do form klasycznych, pamiętających dawną świetność architektoniczną oraz najlepsze czasy Rzeczpospolitej.
Głęboko zakorzeniony w świadomości archetyp szlacheckiego dworku oraz motywy ludowe miały być punktem wyjściowym nowej architektury, jednym z budulców świadomości narodowej wśród spragnionych spokoju i wolności Polaków. W latach 20. dominowały więc formy historyzujące, w większych miastach wzbogacane czasem o czerpane z zachodu nowoczesne wzorce. Na przełomie lat 20. i 30. w architekturze pojawiły się formy modernistyczne i zapożyczenia z art deco.
COP i początki modernizmu w Polsce
Gdy środowiska architektów „postępowych” doszły do głosu, modernizm stał się stylem dominującym w miastach. Wybór modernizmu jako nowego stylu narodowego miał być odpowiedzią na wysokie ambicje Państwa Polskiego i podkreślić modernizację kraju. Zaczęły powstawać liczne osiedla mieszkaniowe a koronnym projektem była budowa Gdyni. Centralny Okręg Przemysłowy był drugim tak dużym projektem, w dodatku poprowadzonym w skali regionalnej.
Rozproszona zabudowa miast i przyzakładowych kolonii mieszkaniowych powstała na terenie dzisiejszych pięciu województw. Najwięcej obiektów COP znajduje się w woj. podkarpackim, ale znajdziemy je również w województwach lubelskim, świętokrzyskim, mazowieckim czy małopolskim. Architektura COP powstawała w specyficznych warunkach, dlatego nie jest tak okazała jak modernizm w Gdyni, Warszawie czy Katowicach. Wychodząca dopiero z kryzysu gospodarka musiała podołać budowie strategicznej inwestycji w niełatwym pod względem logistyki terenie. Dodatkowo ze względu na rosnące niepokoje i widmo kolejnej wojny, COP powstawał niejako „w pośpiechu”. Modernizm idealnie nadawał się do budowy dużej ilości stosunkowo tanich i jednocześnie funkcjonalnych obiektów.
Stalowa Wola – perła COP
Najbardziej znanym i wartościowym architektonicznie projektem była budowa Stalowej Woli. Zastosowano tam wiele rozwiązań urbanistycznych wziętych z miast-ogrodów. Miasto zostało zdominowane przez wolnostojącą zabudowę zaprojektowaną wśród zieleni pozostawionej po sosnowych lasach. W przeciwieństwie do tradycyjnej zabudowy robotniczej, tutaj mieszkalnictwo oddalono od zakładów przemysłowych. Osiedla podzielono według kadr pracujących – na kolonie dyrektorskie, urzędnicze, majsterskie i robotnicze.
Funkcjonalistyczne, pozbawione niepotrzebnych ozdób budynki były zdobione najczęściej cegłą klinkierową a klatki schodowe wykańczano ceramicznymi mozaikami oraz ekspresyjnymi balustradami. Podstawą stylistyczną projektowania był modernizm, ale są też zapożyczenia z innych nurtów. Do ważniejszych obiektów, takich jak Dom Gościnny (dzisiejszy Hotel Hutnik) czy Budynek Dyrekcji Naczelnej Huty Stalowa Wola przemycano przykładowo elementy art deco. Nieco mniej efektowne, ale nadal interesujące osiedla wzniesiono m.in. w Nowej Dębie, Mielcu czy Pustkowie-Osiedlu. W większości miejscowości COP na uwagę zasługują w szczególności okazałe wille dyrektorskie.
Rozwój Rzeszowa w kontekście COP
Zabudowa mieszkaniowa o nieco innym charakterze powstała natomiast w Rzeszowie. W przeciwieństwie do pozostałych miejscowości COP, modernizm nie przyniósł budowy całkowicie nowych miast od podstaw a raczej unowocześnienie skostniałej, przestarzałej tkanki miejskiej. W latach 20. Rzeszów był prowincjonalnym miastem nie przekraczającym 30 tys. mieszkańców. Dominowała niska architektura będąca miksem spuścizny zaborców oraz polskiej architektury małych miast. W późniejszej stolicy województwa nie było nawet kanalizacji.
Skazane na wegetację między Krakowem i Lwowem miasto zyskało nowe szanse wraz z rozwojem COP. Dzięki umiejscowieniu tutaj zakładów lotniczych, konieczne było wybudowanie mieszkań dla pracowników. Dzięki temu powstały nie tylko funkcjonalistyczne, zielone osiedla ale także okazałe kamienice mieszczańskie w centrum. Wyróżniały się nie tylko całkowicie nowym stylem architektonicznym ale również znacząco przewyższały swoim rozmiarem sąsiednie obiekty. Przy okazji miasto poddano kompleksowej modernizacji, dzięki czemu otrzymało nowoczesną infrastrukturę.
Architektura utylitarna w COP
Wyjątkowym rozdziałem w architekturze COP są również obiekty przemysłowe i architektura utylitarna. Budynek narzędziowni Fabryki Amunicji w Nowej Dębie jest unikalny w skali kraju ze względu na zastosowanie kształtów kojarzonych z architekturą okrętową. Przy fabryce powstały inne ciekawe konstrukcje, takie jak wieża ciśnień czy trampolina na przyzakładowym basenie. Do dziś wrażenie mogą robić także zakłady PZL w Mielcu oraz obiekty huty w Stalowej Woli. Wraz z napływem mieszkańców pojawiło się również zapotrzebowanie na obiekty sakralne, w szczególności w nowopowstałych miejscowościach, gdzie nie było wcześniej świątyni. Najciekawszy z nich to niewielki kościół św. Stanisława w Pustkowie-Osiedlu, będący być może jedyną w Polsce świątynią, która jest tak mocno funkcjonalistyczna w swojej formie.
Zwiedzanie szlaku COP
Centralny Okręg Przemysłowy po dziś dzień jest nieco zapomnianym przedsięwzięciem. W czasach PRL unikano chwalenia jakichkolwiek osiągnięć II RP, natomiast po transformacji ustrojowej cały modernistyczny splendor spłynął na Gdynię, Warszawę czy Katowice. COP jest za to przedsięwzięciem o całkowicie innym charakterze oraz zupełnie wyjątkowym klimacie, dlatego może stanowić idealne uzupełnienie dla wszystkich spragnionych modernistycznych podróży. Od kilku lat istnieje Szlak COP promowany przez Podkarpacką Regionalną Organizację Turystyczną, która stworzyła ścieżkę śladem najważniejszych budynków w regionie. Szlak zapewnia niemal komplet architektonicznych wrażeń, na który składają się wszystkie kategorie architektury od mieszkaniowej po utylitarną, jednocześnie bogatą w kontekst historyczny oraz niezwykle ciekawe detale.
[…] a następnie stolicą guberni. W drugiej połowie lat 30. XX wieku miasto stało się częścią Centralnego Okręgu Przemysłowego i ulokowano tutaj m.in. Fabrykę Broni (późniejsze Zakłady Metalowe „Łucznik”), […]
Architektura COP-u zasługuje na przypomnienie. Nie tylko z powodu urody obiektów. Również z powodu zadziwiającej jakości wykonania. Upływ czasu, który tak masakruje dzieła peerelowskiego modernizmu, na budynkach COP-u zostawia tylko szlachetną patynę. W Mielcu obecnie stoją budynki z elewacjami w dobrym stanie, nie remontowanymi od czasu budowy w 1935 roku. Potrzeba docieplenia niszczy te nieśmiertelne tynki… Zagęszczanie zabudowy zniekształca zamysł architekta wyeksponowania pięknych willi dyrektora i zastępców. Ale wciąż widać w Mielcu i na terenie przemysłowym ciekawe, warte wyeksponowania budynki. Zapraszam…
Szkoda, że akurat nie dałem rady dojechać jeszcze do Mielca, bo nigdy mi tam nie jest nigdzie po drodze. Ale kiedyś nadrobię, bo willa dyrektorska jest tego warta 😉