Marmur z Indii i egzotyczne palmy. Centrum Handlowe Panorama to symbol transformacji

Centrum Handlowe Panorama było jedną z pierwszych odpowiedzi polskiej architektury na świat kapitalistycznych marzeń. Gdy ruszyła jego budowa w 1990 roku, ulice Warszawy wciąż bardziej pamiętały cinkciarzy niż markowe butiki. Panorama miała być czymś więcej niż galerią – miała być architektonicznym symbolem transformacji. Jej wnętrza były próbą stworzenia przestrzeni totalnej, w której każdy detal miał znaczenie, a całość mówiła do odwiedzających: oto jesteśmy już „na Zachodzie”. Oddane do użytku w 1993 roku centrum wyprzedzało swoją epokę i jednocześnie stało się jej wizualnym zapisem.

Brama do świata Zachodu

Na warszawskim Mokotowie, tuż przy skrzyżowaniu Sobieskiego i Czerniakowskiej, wznosi się CH Panorama – jedno z pierwszych tego typu miejsc po transformacji ustrojowej. Powstawało w latach 1990-93 według projektu Tadeusza Szumielewicza, Stanisława Chrzanowskiego, Mirosławy Koczan i Marty Pawlicy. Nie była to jednak po prostu nowoczesna przestrzeń zakupowa. Dzięki wnętrzom zaprojektowanym przez Tadeusza Katnera, Panorama miała stać się czymś znacznie bardziej złożonym – symbolicznym portalem do świata Zachodu. „Bajka dla dorosłych”, „kalejdoskop piękna”, a nawet „serce Warszawy, Polski, może Europy” – tak sam autor opisywał swoje dzieło, a opisuje to Aleksandra Stępień-Dąbrowska – autorka książki „Jakby luksusowo: przewodnik po architekturze Warszawy lat 90.” w artykule dla Kwartalnika RZUT. Dało się w tym wyczuć wręcz metafizyczne podejście do tej przestrzeni. To dzięki niemu Panorama jest ważnym symbolem polskiego postmodernizmu i chyba najlepiej zachowanym przykładem architektury wnętrz tego okresu.

Centrum Handlowe Panorama – przestrzeń totalna

Patrząc na atrium, trudno nie ulec wrażeniu, że Katnerowi naprawdę zależało na stworzeniu przestrzeni totalnej. Szklany dach zalewający wnętrze światłem, marmurowe podłogi, ekscentryczne fotele na perforowanych nogach, migoczące poręcze, wielopiętrowa fontanna i egzotyczna zieleń ułożona z dbałością o dramaturgię scenografii – wszystko to miało składać się na doświadczenie, które wykracza poza funkcjonalność. Centrum było przestrzenią performatywną: miejscem spacerów, obserwacji, snucia się bez celu. Nie szło się tam tylko na zakupy – szło się „być”. Aby uzyskać oczekiwany efekt materiały wykończeniowe sprowadzano niemalże z całego świata. Kamień przyjechał nie tylko ze Strzegomia, ale także z Indii, Brazylii czy Afryki Południowej. Ponad 1200 metrów kwadratowych zajmują tutaj lustrzane powierzchnie, a wraz z nimi połyskują mosiężne wykończenia.

Na tle rodzącego się wówczas polskiego kapitalizmu Centrum Handlowe Panorama wypadało niemal jak jego manifest. Nie tyle aspiracja do Zachodu, co jego autorska interpretacja. Wnętrza były wysmakowane, pełne detalu i rozmachu. Aleksandrą Stępień-Dąbrowska wspomina, że Katner wprost porównywał Panoramę do lotniska – miejsca spotkania lokalnego z globalnym, domu z nowoczesnością. Tyle że o ile lotniska z czasem się standaryzowały, Panorama nadal opiera się ujednoliceniu. Nawet dziś, trzy dekady później, trudno ją pomylić z jakimkolwiek innym centrum handlowym.

Hotelowa atmosfera relaksu

Ale ten rozmach miał też swoją cenę. Wraz z pojawieniem się nowych, większych i bardziej komercyjnych galerii, Panorama zaczęła wypadać z obiegu. Dziś działa głównie siłą rozpędu. Jej wnętrza wciąż zachwycają – może nawet bardziej niż kiedyś – ale brakuje odwiedzających, którzy umieliby je odczytać. Stała się czymś w rodzaju miejskiego artefaktu: miejscem, które istnieje jednocześnie naprawdę i tylko w pamięci tych, którzy je pokochali. Problemem okazał się przede wszystkim brak parkingu w połączeniu z lokalizacją, która nie sprzyja miejskim spacerom. Ponadto skomplikowana sytuacja własnościowa powoduje, że utrudnione są jakiekolwiek inwestycje czy marketing. Wnętrza świecą pustkami, ale dzięki temu obiekt zyskuje atmosferę niemalże hotelową. Cisza, delikatna muzyka, szum wody i zaaranżowane wśród zieleni miejsca odpoczynku tworzą atmosferę raczej relaksu niż zakupowego szału. Radiowęzeł nie przypomina co chwilę o promocjach, a witryny są wolne od migających telewizorów z agresywnymi reklamami.

Centrum Handlowe Panorama – przyszłość

Czy jest jeszcze miejsce na takie budynki w dzisiejszym mieście? Takie, które nie wpisują się w schemat, które chcą opowiadać własną historię, zamiast sprzedawać te gotowe? Panorama nie domaga się renowacji. Domaga się raczej ponownego spojrzenia. Bo być może nie chodzi o to, żeby wszystko było nowe. Może wystarczy, żeby coś nadal było piękne. W 2023 roku budynek został wpisany na listę dóbr kultury współczesnej, co mogłoby oznaczać dla niego lepszą przyszłość. Warto jednak mieć na uwadze, że także wyburzony wrocławski Solpol znajdował się na takiej liście. W przypadku Panoramy trzeba mieć nadzieję, że nie stanie się kolejnym reprezentantem stylu, który masowo znika z krajobrazu polskich miast.

Źródła:

Jakby luksusowo. Przewodnik po architekturze Warszawy lat 90, Aleksandra Stępień-Dąbrowska
Kwartalnik Rzut: Wnętrza
Architektura Muratorplus

Przewijanie do góry