Poznajesz te budynki? Śląski modernizm z innej perspektywy
Modernizm na Śląsku częściej romansował z architekturą epoki kosmicznej niż ten z innych regionów polski. Warszawa stawiała na styl międzynarodowy, Małopolska na dość konserwatywny modernizm wzbogacony sztuką, a Pomorze wypełnione było nawiązaniami do stylu okrętowego i architekturą wypoczynkową. Śląsk za to stał się polem do eksperymentów architektonicznych w stylu space age.
Modernizm epoki kosmicznej
Po II Wojnie Światowej w bloku wschodnim dominował odgórnie zadekretowany socrealizm. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych, a w szczególności na zachodnim wybrzeżu, powstawał styl, który później otrzymał nazwę googie. Charakteryzował się futurystyczną estetyką, płynnymi liniami, lekkimi konstrukcjami oraz dużą ilością świateł i neonów. Chociaż wyścig kosmiczny był jednym z kluczowych elementów zimnej wojny, to świat radziecki nie mógł manifestować swojego udziału poprzez architekturę, zduszony właście dybami socrealizmu.
Socrealizm zniesiono oficjalnie w 1956 roku i na efekty nie trzeba było długo czekać. Architektura space age szybko wkroczyła także do bloku wschodniego. Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się w europejskiej części – w Polsce, Rosji, Ukrainie, Czechosłowacji czy później z nieco innych powodów w Jugosławii. Mniej podatnym gruntem okazały się konserwatywne społeczeństwa Kaukazu czy Azji Centralnej. Tam socmodernizm był silnie związany z lokalnymi korzeniami, nie z podróżami w przestworza.

Wyścig kosmiczny w architekturze
Kiedy inspiracje kosmiczne w krajach bloku sowieckiego zyskiwały na sile, to w USA właśnie traciły na popularności. Wojna w Wietnamie spowodowała, że architektura googie zaczęła być utożsamiana z wyścigiem zbrojeń. Spowodowało to, że nie tylko wyszła z mody, ale wręcz często była niszczona i burzona. Jednocześnie w krajach zależnych od ZSRR kosmos bywał motywem przewodnim nieprzerwanie aż do późnych lat 80. Nawet jeśli budynki nie otrzymywały kosmicznych form, to często nawet najbardziej utylitarne bloki mieszkalne otrzymywały drobne dekoracje np. w postaci mozaiki nawiązującej do podboju kosmosu.
Modernizm kosmiczny w Polsce
Największym zagłębiem architektury space age w Polsce jest Śląsk. Najbardzej ikoniczne obiekty to zdecydowanie obserwatorium metrologiczne na Śnieżce oraz katowicki Spodek. Ten pierwszy obiekt, autorstwa Witolda Lipińskiego i Witolda Wawrzyniaka, jest połączeniem architektury futurystycznej z organiczną. Jego kształt nie wynikał bezpośrednio z mody na space age, a z aerodynamiki i czynników środowiskowych. Futurystyczne spodki idealnie wpasowały się w lokalne potrzeby. Hala sportowo-widowiskowa Spodek, zaprojektowany został przez zespół Wacław Zalewski, Maciej Gintowt, Andrzej Zorawski, Jerzy Hryniewiecki, Maciej Krasiński. Był to pokaz możliwości nowoczesnej inżynierii, czego najlepszym zobrazowaniem stała się właśnie bryła przypominająca latający spodek.

Odkryj fascynujący świat architektury XX wieku z książką „Forma i ideologia”. Poznaj historię modernizmu i dowiedz się jak rozpoznawać style architektoniczne.
Takich obiektów powstało na Śląsku więcej. Niektóre były utrzymane czysto w klimatach space age, aniektóre były jedynie częściowo inspirowane tym klimatem. Jeszcze inne nie mają tak naprawdę nic wspólnego z architekturą kosmiczną, ale fotografowane z drona ukazują niezwykłą kompozycję brył, która pozwala zestawić je w tym szeregu. Zobacz śląski modernizm z lotu ptaka.
1. Planetarium Śląskie w Chorzowie
Kosmiczny socrealizm. Czyli ani modernizm, ani space age, a jednak skojarzenia wydają się jednoznaczne. Tak naprawdę z socrealizmem ten budynek łączy głównie data powstania (1952-55), bo próżno się tutaj doszukiwać typowych cech stylowych rodem z klasycyzującego socrealu. Planetarium zaprojektował Zbigniew Solawa i znajduje się ono w Parku Śląskim. W ostatnich latach przeszło gruntowny remont. Na szczęście bryła została uszanowana, za to zmodernizowano je pod względem technologicznym – jak na space age przystało.

2. Hala Kapelusz w Chorzowie
Po sąsiedzku możemy trafić na kolejne wybitne dzieło z tej epoki czyli halę wystawową „Kapelusz”. Swoją nazwę zawdzięcza ekspresyjnemu kształtowi zadaszenia. Hala powstała w 1968 roku według projektu Jerzego Gottfrieda. Niestety uległa później pożarowi, a zadaszenie zostało odbudowane według innego projektu. Czy jest to strata? Nie do końca można tak powiedzieć. Nowy dach również zaprojektował Gottfried, i jak sam stwierdził – z uwzględnieniem wszystkich błędów popełnionych w pierwotnym projekcie.

3. Pawilon C-G w Chorzowie
I tym sposobem możemy uznać Chorzów za stolicę polskiego space age. Trzeci budynek wchodził w skład dawnego Ośrodka Postępu Technicznego. Zrujnowany kompleks w ostatnich latach jest stopniowo wyburzany i pawilon jest dziś ostatnim świadectwem po tym projekcie. Zaprojektował go duet Jerzy Gottfried oraz Włodzimierz Feiferek w 1961 roku. Unikatowy obiekt z podwieszanym na stalowych linach dachem jest w coraz gorszym stanie. Nie milkną dyskusje dotyczące jego przyszłości, jednak każdy dzień pracuje na jego niekorzyść.

4. Kawiarnia Arizona w Dąbrowie Górniczej
Uprzedzając od razu wszelkie zastrzeżenia, że Dąbrowa Górnicza to nie Śląsk. Kawiarnia Arizona ma swoje korzenie w Parku Śląskim, podobnie jak trzy poprzednie obiekty. Na Pogorię została przeniesiona już w XXI wieku. Arizona zatem jest rdzennie śląskim obiektem, zaprojektowanym zresztą w Biurze Projektów i Studiów Taboru Rzecznego we Wrocławiu – historycznej stolicy Śląska. Pływająca kawiarnia z własnym silnikiem rozpędzającym ją do 5 km/h powstała w 1957 roku. W Parku Śląskim funkcjonowała do lat 90, a następnie działała na jeziorze Pogoria aż do 2005. Dziś jest przycumowana na mieliźnie, a jej przyszłość jest niejasna.

5. Podwodna kawiarnia Jaskinia w Knurowie-Szczygłowicach
Skoro już jesteśmy przy wodnych kawiarniach, to trzeba koniecznie wspomnieć o słynnej kawiarni z lat 60. – Jaskini. Należąca pierwotnie do KWK Szczygłowice dziś jest własnością lokalnego związku wędkarskiego i przy tym jest cieniem samej siebie sprzed lat. Kawiarnia posiada przeszkloną salę zanurzoną w wodzie, z której można było podziwiać faunę i florę sztucznego jeziora. We wnętrzach dodatkowo znajduje się ceramika z kultowej spółdzielni Kamionka w Łysej Górze.

6. Samowola budowlana w Jastrzębiu-Zdroju
Słynna samowola budowlana na dachu bloku w Jastrzębiu-Zdroju. Chociaż to dziecko szalonych lat 90. to nie sposób odmówić jej finezji rodem z filmów science-fiction. Pojazd kosmiczny, który zaparkował na dachu bloku na życzenie ekscentrycznego milionera stał się z czasem jedną z atrakcji miasta, ale także problemem dla spółdzielni i mieszkańców. Korzystając z tego, że właściciel nadbudówki przebywa aktualnie w więzieniu, spółdzielnia rozpoczęła rozbiórkę samowoli.

7. Piramidy w Ustroniu-Zawodzie
Słynny projekt dzielnicy uzdrowiskowej w Ustroniu, za który odpowiada słynny zespół Buszko, Franta i Szewczyk, fundamentalnie nie ma nic wspólnego z architekturą space age. Bliżej mu do nawet do czystego formalnie stylu międzynarodowego, jednak eksperymenty z ekspresją brył sprawiają, że prawidłową klasyfikacją będzie socmodernizm. Ale gdy wejdziemy na szczebel metafizyczny, to wszystko staje się prostsze. Piramidy przecież mocno rozbudzają wyobraźnię, a niejeden twierdzi, że tylko moc pozaziemska mogła wznieść tak zaawansowane budowle w starożytności.

8. Dom Igloo pod Opolem
Wspominałem o obserwatorium na Śnieżce Witolda Lipińskiego. Słynny architekt wybudował we Wrocławiu swój własny dom, tzw. „Igloo”. I znalazł naśladowców. Jednym z nich był astronom, który podejrzał dom profesora podczas studiów we Wrocławiu. Następnie wybudował jego kopię we wsi niedaleko Opola. Dom służył jako miejsce spotkań koła astronomicznego oraz domowa fabryka przyrządów. Dziś niestety niebo nad Opolem nie nadaje się już do obserwacji gwiazd, a dom czeka na kogoś, kto będzie chciał kontynuować jego kulturowe dziedzictwo.

9. Stołówka FWP w Sosnówce
Być może najpiękniej położona stołówka w Polsce. Wybudowana w 1984 roku stołówka dla gości pobliskich domów wczasowych w Karkonoszach. Niezwykle malowniczo wpisana między drogowe serpentyny otwiera malowniczy widok na kotlinę jeleniogórską. Jej elewacja wykończona była tzw. żyletkami oraz zieloną vitromozaiką. Niestety od wielu lat nieczynna zarosła i popadła w całkowitą ruinę. Dziś jej założenie widać praktycznie tylko z nieba.

10. Hotel Granit w Szklarskiej Porębie
Kultowy obiekt i jeden ze sztandarowych przykładów polskiej architektury hotelowej. Dom wypoczynkowy został wybudowany w 1974 roku według projektu Stefana i Marii Müllerów, oraz Małgorzaty Bochyńskiej i Zygfryda Zaporowskiego. Pierwotnie służyć gościom z KC PZPR, dlatego posiadał najwyższej klasy wyposażenie. Został także sprytnie ukryty przed wścibskim wzrokiem turystów poprzez dopasowanie jego tarasowej konstrukcji do profilu zbocza. Charakteryzują go zielone tarasy oraz piękny widok na Karkonosze. Dziś znajduje się tutaj Centrum Rehabilitacji Rolników KRUS.

No Comments