Sazan to niewielka wyspa leżąca u wejścia do Zatoki Wlora przy wybrzeżu Albanii. Do 1914 roku znajdowała się pod jurysdykcją Grecji, która musiała ją opuścić w wyniku wydarzeń II wojny bałkańskiej. Wówczas wyspę zajęli Włosi, którzy natychmiast dostrzegli jej strategiczne położenie tworząc tam bazę wojskową. Od tej pory przez nieco ponad 100 lat wyspa Sazan była zamknięta dla postronnych osób. Dopiero niedawno władze Albanii zdecydowały się otworzyć ją dla ruchu turystycznego.

Jak dostać się na wyspę Sazan?

Rejs na wyspę Sazan to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów militariów, ale dla każdego kto zdecydował się na wyjazd do Wlory. Spokojnie można włożyć między bajki youtubowe relacje pokazujące rzekomo nielegalne zwiedzanie wyspy i chowanie się po krzakach przed wojskowymi. Wycieczkę na wyspę można zakupić od ręki na bulwarze we Wlorze, gdzie znajduje się kilkanaście stanowisk oferujących rejsy w różnym stylu i w różnych cenach. Można zdecydować się więc na zwiedzanie bazy wojskowej np. w połączeniu z pływaniem w jaskini Karaburun i wypoczynkiem na tzw. „sekretnych plażach”. Ceny zaczynają się od 10-12 euro za całą wycieczkę. Łodzie i statki cumują w porcie, gdzie wycieczki dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to zainteresowani zwiedzaniem wyspy z przewodnikiem, a druga to plażowicze. Ci drudzy dostają tutaj godzinę czasu na kamienistej plaży w oczekiwaniu na powrót pierwszej grupy.

Bloki mieszkalne widoczne ze statku
Wrak statku w porcie
Widok na port i wybrzeże Albanii

Z rąk faszystów do rąk komunistów

Kto zna trasę może się oczywiście odłączyć i pójść w drugą stronę przedzierając się przez kłujące krzaki. Ta mrożąca krew w żyłach, clickbaitowa zabawa jest moim zdaniem nie warta świeczki, bo przewodnik ma do opowiedzenia sporo ciekawych rzeczy. Wyspa Sazan była przystosowana do tego, aby w szczytowym momencie mogło tutaj przebywać nawet 3000 żołnierzy. Zapasy żywności miały wystarczyć na pół roku. Do tego wyspa była w pełni zelektryfikowana. Stacjonujący żołnierze mieli tutaj do dyspozycji szkołę czy kino. Chociaż ilości starych butelek świadczą, że wielu z nich preferowało inne rozrywki. W 1947 roku wyspę Sazan przyłączono do Albanii na mocy decyzji aliantów i włoscy faszyści opuścili bazę. Albania należała wówczas do bloku państw komunistycznych. Na jej czele stał Enver Hodża, a wyspa, podobnie jak duża część kraju, została ostatecznie ukształtowana przez jego obsesje.

Szkoła na wyspie Sazan
Koszary mieszkalne
Pozostałości po żołnierzach

Obsesje Envera Hodży

Enver Hodża (oryginalnie Hoxha) do lat 60. zdążył się skonfliktować praktycznie z całym światem komunizmu. Ochładzające się stosunki z ZSRR spowodowały, że sowieci zmniejszyli pomoc w stosunku do Albanii. Po tym jak odkryto radziecki spisek, który miał obalić Hodżę, Albania zacieśniła stosunki z Chinami i Koreą Północną. W oficjalnym komunikacie premier Mehmet Shehu potępił ZSRR i stwierdził, że w odróżnieniu od Związku Radzieckiego, Albania jest prawdziwie marksistowska. Wkrótce Albania zerwała stosunku dyplomatyczne ze wszystkimi krajami Układu Warszawskiego, choć sama była jednym z państw założycielskich. Enver Hodża zaczął samotną drogę rządów porównywanych niekiedy do Korei Północnej. Na krajobrazie Albanii odcisnęły się obsesje dyktatora związane z trwającą Zimną Wojną. Doszukujący się spisków i obawiający ataku z zewnątrz, rozpoczął program budowy bunkrów w strategicznych miejscach państwa. Według różnych szacunków, na terenie Albanii powstało od 200 do 700 tys. bunkrów, przeważnie jednoosobowych.

Egzotyczny krajobraz wyspy
Zróżnicowana topografia dodaje klimatu
Bunkry, którymi usiana jest wyspa

Albańskie bunkry

Ważne miejsce w całej układance zajmowała wyspa Sazan. Na wyspie powstało ok. 3600 bunkrów oraz wielokilometrowa sieć tuneli i korytarzy łączących poszczególne części wyspy. Miało to pomóc przetrwać potencjalny atak nuklearny. Podobno na wyspie testowano również broń chemiczną, jednak brak na to twardych dowodów. Oprócz rozgrabionych budynków koszar i pozostałości portu, można na wyspie zobaczyć także pozostałości willi ministra obrony Beqira Balluku, którego notabene później stracono jako zdrajcę. Dość często można minąć pordzewiałe wraki samochodów. W czasach komunizmu na wyspie Sazan znajdowało się też więzienie zwane „Alcatraz”. Przeważnie trzymano tutaj więźniów politycznych. Nieco egzotyczne otoczenie, gęsta roślinność, malownicze plaże, dzika zwierzyna, wszechobecne cykady i lazurowa woda wokół wyspy, tworzą surrealistyczny obraz. Z jednej strony natura w pocztówkowo-cukierkowej formie, z drugiej zbrojony beton, militaria i najcięższa odmiana komunizmu.

Pozostałości rysunków
Wrak wozu strażackiego
Część tuneli jest otwarta do zwiedzania

Wyspa Sazan jako atrakcja turystyczna

Część osób może być zdziwiona obecnością bezdomnych psów. W Albanii jest ich pełno i łączą się niemal w uliczne gangi, ale na niezamieszkanej wyspie to już przesada. Nieodłącznym elementem zwiedzania jest też samotny osioł, który przez większość czasu chroni się przed słońcem we wnętrzu jednej z ruin. Okazuje się, że wyspa nie jest jednak do końca pusta, nawet biorąc pod uwagę element ludzki. Wojsko posiada tutaj jeszcze swój zamknięty przysiółek, w którym przebywa kilkanaście do kilkudziesięciu osób. Zamknięta przez wojsko jest za to część półwyspu Karaburun, gdzie przy odrobinie szczęścia można dojrzeć ze statku (w zależności od trasy) wraki okrętów, których Albańczycy nie zwrócili Związkowi Radzieckiemu. Wyspa jest już obecnie oficjalną atrakcją turystyczną Albanii. Rząd docelowo chce stworzyć tam jakąś dodatkową infrastrukturę, jednak mówi się o dość wysokich kosztach. Dzięki temu prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat będzie można odwiedzić wyspę w stosunkowo dzikiej formie.

Budynek z datą 1929
Mieszkający na wyspie osioł
Stary żuraw portowy